Plaster miodu nie jest zły – trochę o wypełnieniach w drzwiach wewnętrznych.

Wybierając drzwi wewnętrzne do swojego wnętrza, przychodzi moment w którym zaczynamy bardziej wgłębiać się w budowę i konstrukcję drzwi.
Szukamy informacji w internecie, podpytujemy znajomych, rodzinę itd. i bogaci w zebrane informację wybieramy się do najbliższego salonu z drzwiami i…

Klient: Szukamy drzwi wewnętrznych
Naosciez: Coś konkretniej, jakiś upatrzony producent wzór?
Klient: Takie by nie miały plastra miodu
Naosciez: A dlaczego nie
Klient: bo słyszeliśmy, że są słabe

Na tym argumenty się kończą, a jak jest faktyczne?

Każdy z nas miał lub widział takie drzwi. Wytrzymały nie jednokrotnie po 30 lat i czy coś się z nimi stało?
Często zdarzało się, że były wymieniane dopiero w przypadku kiedy dzieciaki wybiły szybę.
A to przecież plaster miodu – już dawno powinny się rozpaść takie drzwi 🙂

Plaster miodu to nic innego jak tektura, ułożona w charakterystyczne sześciokątny. Taka budowa bez problemu wytrzyma ciężar 100 kg, więc można spokojnie skakać po takich drzwiach i nic im nie będzie.

Zaletą niewątpliwie takiego wypełnienia jest jego waga. Dzięki czemu producenci bez problemu mogą tworzyć skrzydła powyżej 2500mm bez nadmiernego obciążania zawiasów.


To gdzie słaby punkt plastra miodu?

Na pewno tak zbudowane drzwi nie wytrzymają z punktowym uderzeniem twardym przedmiotem, typu młotek lub uderzenia w narożnik innego mebla np stołu. Przy takim uderzeniu, plaster miodu podda się i powstanie dziura w drzwiach.


Ale czy inne drzwi z innym wypełnieniem wytrzymają spotkanie z narożnikiem stołu? Wątpliwe. Jedno jest pewne, przy pełnym wypełnieniu skrzydła uszkodzenie będzie mniejsze.

Czy można zastąpić plaster miodu?

Tak. Wielu producentów daje możliwość zmiany wypełnienia na płytę wiórową otworową, płytę pełną a nawet płytę pełna wzmocnioną blachami aluminium. Zyskujemy wtedy na pewno na akustyce i termice takich drzwi.

Najnowsze trendy we wzornictwie pokazują, że cały czas w modzie będzie prostota i elegancja.

Plaster miodu był z nami 30 lat temu, jest do tej pory i pewnie będzie przez kolejne 30 lat.

I dobrze, bo na takie drzwi, aż miło popatrzeć

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *